Scroll Top

Oświetlenie w ogrodzie – czyli relacja ze szkolenia we Włoszech

Lampy-ogrodowe-Luce-Light-Krakow-projektowanie-ogrodow-oswietlenie

Niezależnie od tego, czy to wnętrze, dziedziniec, ulica czy ogród, każde z tych miejsc potrzebuje oświetlenia. Od niego zależy nasz komfort przebywania w tym miejscu, sprawność komunikacji czy podkreślenie klimatu i stylu.

Jak dobierać oświetlenie do ogrodu i czym charakteryzują się lampy wysokiej jakości? Na co zwracać uwagę będąc projektantem i klientem w kontekście oświetlenia ogrodowego (i nie tylko)?

.

.

Delegacja naszego zespołu postanowiła to sprawdzić i pojechać osobiście do Włoch na szkolenie z oświetlenia organizowanego przez firmę Luce&Light. Bożena Wołk – Karaczewska, specjalistka ds. sprzedaży w Viven Garden oraz Marta Kurek – Stokowska, projektantka ogrodów współpracująca z Viven Garden, obecnie prowadząca pracownię projektową Krajobrys relacjonują swój wyjazd w niniejszym wpisie.

Jak wyglądało szkolenie z oświetlenia i na czym polegało?

Bożena: na szkoleniu mieliśmy okazję nie tylko posłuchać wykładu jak wygląda proces tworzenia produktów, ale sami mogliśmy przejść tym “szlakiem”. Zostaliśmy oprowadzeni drogą prowadzącą “od śrubki do lampy gotowej do wysyłki”. Rozpoczęliśmy od magazynu, gdzie przychodzą dostawy różnych części i sprawdzana jest zgodność dostawy. Następnie mogliśmy zobaczyć dział weryfikacji – gdzie kontrolowana jest ilość i sprawność kabli, zasilaczy i innych “technikaliów”, następnie działy zbiorcze. 

Bardzo ciekawy był dział, w którym mogliśmy zobaczyć jak wygląda proces od pomysłu na lampę, do jej wykonania. Grupa inżynierów i projektantów wymyślająca nowe modele lamp, które następnie mają wykonywane swoje prototypy, ulepszenia i są poddawane testom.

Następnie mieliśmy szansę zobaczyć pokaz oświetlenia i zdobyć ciekawą wiedzę na temat doboru lamp, kątów padania światła i jego kształtów.

Czym charakteryzują się dobrej jakości lampy i jak Luce&Light przekonało Was do swojej klasy?

Bożena: jedną z ważniejszych cech jest fakt, że wszystkie półprodukty i części wykonują lokalni producenci, którzy zostali wcześniej bardzo dokładnie sprawdzeni pod kątem wykonywania swojej pracy. 

Co ciekawe, gdy  pomyślimy sobie jak wygląda stereotypowa praca w fabryce – wyobrażamy sobie pracowników, gdzie każdy jest odpowiedzialny za jeden element – ktoś skręca śrubki, ktoś nakłada szkiełka, a ktoś inny pakuje do pudełek. Tutaj jest inaczej – każdy pracownik jest odpowiedzialny za złożenie lampy od A do Z i odpowiada za konkretny model. Dzięki temu, w przypadku jakichś nieprzewidzianych problemów z konkretną sztuką lampy, można łatwiej dotrzeć do osoby odpowiedzialnej za pracę nad nim i daną sytuację wyjaśnić.

Zanim jakikolwiek model zostanie wypuszczony do sprzedaży przechodzi liczne testy weryfikacyjne – testy obciążenia, odporności na warunki atmosferyczne czy nawet zabezpieczenia przed kradzieżą, co w zamówieniach publicznych ma ogromne znaczenie.

Jak to się ma do sprzedaży tych lamp oraz z punktu widzenia klienta?

Bożena: po pierwsze, lampy są wykonywane na indywidualne zamówienie pod konkretną inwestycję. Dzięki temu do klienta nie trafiają lampy np. zalegające na magazynie. A dzięki temu, co już wspomniałam, że półfabrykaty są wykonywane przez lokalnych dostawców to czas zamówienia jest wyjątkowo krótki, bo trwa maksymalnie do 8 dni. Przed wysyłką zamówienia każda jedna lampa jest sprawdzana, czy działa. Są także wyrywkowe kontrole weryfikacyjne pozostałych parametrów. 

Ponadto jest bardzo sprawna obsługa posprzedażowa i bardzo indywidualne podejście do klienta. Reklamacje zdarzają się rzadko, ale jeśli już dojdzie do takiej sytuacji, przechodzi wyjątkowo rzetelny proces. 

Oprócz tego, klient może liczyć na wsparcie techniczne, w przypadku wątpliwości. Wszak projektant nie jest elektrykiem i nie zawsze musi znać technikalia.

Marta, czego się dowiedziałaś ze szkolenia patrząc z perspektywy architektki krajobrazu i projektantki ogrodów?

Marta: uzupełniłam i posortowałam sobie wiedzę na temat elektryki w ogrodzie. Wchodząc w technikalia, dobierając lampy mamy dwa typu zasilania: 230 V i 24 V. Oświetlenie LED daje większe możliwości, gdy projektujemy je na 24 V – możemy wtedy operować różnymi opcjami np. ściemniania, sterowania dali itp. Nowoczesne budownictwo czy domy inteligentne przewidują już wypuszczanie takiego okablowania do ogrodu. Jednak w starszych domach kable wypuszczone na ogród z reguły mają 230 V i musimy mieć to na uwadze, żeby uwzględnić dany rodzaj zasilania na etapie zamawiania lamp i przewidzieć coś w rodzaju przejściówki. Dla mnie jako projektantki ta wiedza może usprawnić proces projektowy czy nadzorowy.

Oprócz tych technicznych aspektów, jako projektantka jeszcze przekonałam się oglądając tą fabrykę jakie są możliwości świetlne, jak można jeszcze grać światłem i jakie efekty uzyskiwać.

Co Cię zaskoczyło w tym szkoleniu?

Marta: bardzo zaskoczyła mnie sama organizacja tej firmy. Tak jak Bożena wspomniała, proces montażu tych lamp. Magazynier przygotowujący wózki z półproduktami dla konkretnych monterów, na konkretny dzień, z konkretnymi modelami, a każda z lamp ma przypisany kod, który poprowadzi do tych wszystkich danych, nawet do nazwiska montera, który składał daną lampę. Na własne oczy mogłam się przekonać jak bardzo jakość jest w tej firmie na pierwszym miejscu – zarówno produktu jak i organizacji czy obsługi klienta.

Ludzie tutaj naprawdę znają się na tym co robią.

Bardzo cenne jest dla mnie to, że jako projektantka mogę zwrócić się o pomoc w konfiguracji danej lampy pod konkretnego klienta. Co więcej, producent oferuje wsparcie nawet w wizualizowaniu tego dobranego oświetlenia.

O jaką jeszcze wiedzę, może ciekawostki, jesteś bogatsza po wyjeździe?

Marta: jako specjalistka od ogrodów prywatnych, nie zastanawiałam się raczej nad specyfiką projektowania przestrzeni publicznych. Z samego wyjazdu przekonałam się, jak bardzo różni się projektowanie w tych dwóch specjalnościach.

Ogród prywatny może być lekko ciemny. Może być spowity w półmroku, a gdzieniegdzie podświetlamy dekoracyjnie korony drzew, wprowadzamy lampy udające świetliki fruwające nad paprociami i w zasadzie oprócz takich stałych elementów jak oświetlenie pergoli czy wjazdu to ogranicza nas tylko wyobraźnia (i budżet klienta ;). 

Projektowanie publiczne lub półpubliczne jest bardzo mocno obwarowane nie tylko przepisami a także wytycznymi. Nie może być martwych spotów, a światła na ścieżce muszą zachodzić na siebie. Obowiązuje także ustawa chroniąca krajobraz przed zanieczyszczeniami świetlnymi, dlatego, oprócz oczywistego zakazu lamp skierowanych do góry (przechadzając się ulicą, przyjrzyjcie się jak wykonane są lampy przy drogach – przeważnie zawsze, za wyjątkiem najstarszych modeli, mają jakieś zabezpieczenie przed uciekaniem światła do góry). Reflektory podświetlające różne elementy muszą być więc rozważnie dobierane i ustawiane. Podświetlanie budynków historycznych również kieruje się swoimi prawami i jest mocno obwarowane wytycznymi konserwatora.

Bożena wspominała o zabezpieczeniach antykradzieżowych i antywandalowych takich lamp. Okazuje się, że ta cecha może przesądzić o wygranej przetargu. 

Jak widać, szkolenie z oświetlenia potrafi być niesamowicie interesujące i obfite w wiedzę. Dobór oświetlenia do ogrodu to sprawa ciekawa i warta uwagi, a dobrej jakości lampy i wsparcie sprzedawcy to rzecz bezcenna. Dzięki temu możemy cieszyć się naszym ogrodem jeszcze bardziej, bo nocą nabiera nowego wymiaru, a piękne oprawy nie zaburzają harmonii i stylu. Do tego trwałość na lata to coś, co doceni chyba każdy.

Jeżeli chcesz zapoznać się z ofertą L&L zajrzyj na stronę: https://www.lucelight.it/en/ lub skontaktuj się z nami.